Serię artykułów z 2016 roku rozpoczynamy w zimowej scenerii. Na początek kilka słów o procedurze odladzania, która ma na celu usunięcie z powierzchni samolotu nagromadzonego i przymarzniętego lodu i śniegu, a także zapewnienie ochrony przed ponownym ich nagromadzeniem.
Nagromadzony lód i śnieg zwiększa ciężar i opór czołowy wydłużając długość rozbiegu podczas startu oraz zmniejsza siłę nośną. W niektórych przypadkach oblodzenie powierzchni sterowych i ich elementów (skrzela, klapy, lotki) może doprowadzić do ich zblokowania, utrudniając lub uniemożliwiając poprawne sterowanie samolotem, a odrywające się kawałki lodu mogą uszkodzić jego elementy. Tak więc procedura odladzania jest bardzo ważna, tym bardziej, że znane są liczne przypadki katastrof lotniczych spowodowane brakiem lub niewłaściwym odlodzeniem.
Cała procedura odbywa się z pasażerami na pokładzie i zajmuje od kilku do kilkunastu minut. Decyzję o odladzaniu podejmuje kapitan statku powietrznego. Proces wykonywany jest tuż przed startem maszyny na specjalnej płycie. Odladzanie zaczyna się od przedniej części kadłuba (od powierzchni dostępnych i widocznych dla załogi z kabiny) i odbywa się pod kątem nie większym niż 30 stopni tak, aby nie uszkodzić elementów poszycia. Odległość dyszy powinna być jak najmniejsza, a graniczna wartość ciśnienia określana jest dla każdego samolotu (np. dla Boeinga 737 wynosi 0,7 bara). Samolot po prawidłowo przeprowadzonym procesie odladzania jest zabezpieczony na okres od 5 do 90 minut, w zależności od użytej mieszanki i panujących warunków (m.in. wilgotność, temperatura, wiatr, opady) – w tym czasie musi wystartować by nie powtarzać całego procesu od początku. Skład mieszanki zależy głównie od panującej na zewnątrz temperatury i jest certyfikowany. Wyróżnia się 4 typy płynów odladzająco-zabezpieczających, różniących się składem chemicznym, lepkością i czasem ochrony. W skład mieszanek wchodzą: woda, glikol, zagęszczacz i inhibitor. Na odlodzenie średniej wielkości samolotu zużywa się kilkaset litrów mieszkanki. Jako ciekawostkę można dodać, iż według zaleceń AEA (Stowarzyszenia Europejskich Linii Lotniczych) ilość płynu w przypadku Boeinga 767 nie może być mniejsza niż 480 litrów, Boeinga 737-500 nie mniejsza niż 200 litrów, a w przypadku Airbusa A320 nie mniejsza niż 230 litrów.
Na gdańskim lotnisku płyta odlodzeniowa (APRON 5) zlokalizowana jest przy drodze kołowania A, bliżej kierunku 29 (z którego odbywa się 75% startów). Ma ona powierzchnię 25 000 metrów kwadratowych i umożliwia obsługę jednocześnie dwóch samolotów kodu C (o długości skrzydeł 24 – 36 metrów) lub jednego kodu D, z zachowaniem wszelkich wymogów bezpieczeństwa. Dodajmy, iż została tak zaprojektowana i zlokalizowana, aby zapewnić bezkolizyjny wjazd i zjazd samolotów na drogę kołowania. Zużyte płyny są odprowadzane i filtrowane w specjalnych zbiornikach, dzięki czemu zapewniana jest należyta dbałość o ochronę środowiska spełniająca najwyższe standardy. Na koniec wspomnijmy, iż w sezonie letnim omawiana płyta jest wykorzystywana jako dodatkowe miejsca postojowe dla samolotów.
Dzięki uprzejmości Portu Lotniczego w Gdańsku kilka osób z naszego Stowarzyszenia miało unikatową możliwość fotografowania procedury odladzania samolotów z poziomu płyty odlodzeniowej. Zapraszamy do obejrzenia przygotowanej fotorelacji i zachęcamy do śledzenia kolejnych.
Tekst: Rafał Trzciński